czwartek, 24 maja 2012

13 września ( niedziela )


Przez kilka  nie dni miałam czasu pisać. SZKOŁA, DOM dla odmiany – DOM, SZKOŁA. Dzisiaj Rose ma oficjalną randkę z Zaynem, ja z jej siostrą, ponieważ nie miał, kto z nią zostać. Bardzo ją lubie, dlatego bardzo się cieszę a po za tym, nie będę się nudziła. Mówię trochę jak desperatka. Bo fajnie spędzę piątkowy wieczór w  towarzystwie 6 latki.
 Trochę się zmieniłam, od kiedy Rose się wyprowadziła i zaczęła spotykać się z Zaynem spędzamy trochę mniej czasu razem ale więcej spędzam z Amandą która nie chodziła do szkoły ponieważ była chora. Ale przez ten tydzień bardzo się zbliżyłyśmy i polubiłyśmy, chodź nadal Ros jest dla mnie najważniejsza. Zaraz po szkole szybko wróciłam do domu, aby pożegnać się z tatą, dlatego że wyjeżdża na 2 dni z Cornelią. Tata czekał już tylko na mnie, dał mi trochę pieniędzy na jedzenie i „rozrywki” pożegnał się i wyjechał, a ja zostałam sama. Postanowiłam wziąć długą kąpiel. Rozebrałam się i weszłam do chłodnej wody włączając muzyke. Było m bardzo przyjemnie siedziałam w wannie 30 minut około jak nawet nie więcej, potem usłyszałam dzwonek do drzwi to pewnie Rose z Mia, obwiązałam jedynie się ręcznikiem wokół siebie. Zeszłam na dół i nie patrząc, kto stoi przed drzwiami krzyknęłam ”Dobrze, że jesteś, jestem już na wszystko gotowa”. Głupia dopiero po tych słowach zobaczyłam przed sobą Liama i Mia Fuck, fuck, fuck.
[K] – am… ja no, bo ja
[L] – na wszystko gotowa to znaczy, na co jesteś gotowa, masz propozycje?
[K] – bo ja myślałam że to Rose i to był taki żart
[L] – czyli wycofujesz się z tego
[K] – a tak wgl. To, co ty u robisz?
[L] – Rose poprosiła abym przyprowadził do ciebie Mia
[M] – a Liam zostanie z nami?
[K] – jeżeli tylko chce to jasne, co ty na to?
[L] -  z miłą chęcią
[K] – to ja tylko pójdę się w coś ubrać i wracam
Liam i Mia weszli do środka, a ja poszłam się ubierać http://stylistki.pl/paula-165453/ , gdy wróciłam Mia Powiedziałam, że jest głodna. Chciałam coś zamówić, ale Liam oznajmił, że sam coś przygotuje, więc zaprowadziłam go do kuchni a ja w między czasie bawiłam się z Mia. Która cały czas śmiała się. Długo nie musiałyśmy czekać na posiłek. Liam przygotował pizze, która wyglądała jak kupna.
[M] – oooooo pizza super
[L] – mam nadzieje, że będę wam smakować
[K] – na pewno
Rozłożyłam talerzyki i usiedliśmy we 3 do stołu. Mia Początkowo jadła, ale potem musieliśmy z Liamem karmić ją. Ale jednak naj lepszy pomysł wpadł on, powiedział, że jak ładnie zje to pójdzie do basenu. Zjadła bardzo ładnie, więc dostała to, co było jej obiecane. Byliśmy tam 2 godziny, gdy już mieliśmy powoli wychodzić złapał mnie straszny skurcz na początku, gdy zaczęłam się topić Mia I Liam pomyśleli, że żartuje, ale Liama to zaczęło nie pokoić i podpłynął do mnie ja już straciłam przytomność wziął mnie na ręce i wyszedł z basenu. Zaczął mnie reanimować, a to świadczy o tym, że zależy mu na mnie.
Była godzina 18, gdy powiedział że na niego już czas, a Rose przyjdzie po Mia. Osobiście za parę minut. Byłam szczęśliwa że spędził z nami tyle czasu i tak miło, bardzo mu podziękowałam on mi dał buziaka na pożegnanie, a ja go przytuliłam i nie chciałam puścić on spojrzał mi głęboko w oczy, przybliżył swoje usta do moich, widziałam żę chce mnie pocałować ale się wachał więc ja zrobiłam ten pierwszy krok. Po zakończeniu czułości uśmiechnął się słodko i powiedział że chce się ze mną prędko znowu zobaczyć ale tym razem tylko we twoje. Na początku nie mogłam w to uwierzyć że ktoś taki jak Liam Payn jestem mną zainteresowany, ale gdy tylko otrząsnęłam się natychmiast zgodziłam się a Liam pocałował mnie w dłoń i wyszedł. Chwilke jeszcze obserwowałam jak oddala się i zamknęłam drzwi. Wróciłam do domu i zaczęłam sprzątać, ale nie długo bo po 15 minutach przyszła Rose po Mie. Gdy wyszły  poszłam dokończyć sprzątanie, umyłam się koło 20 leżałam już w łóżku. Za oknem była ogromna burza, na początku nie robiło to na mnie dużego wrażania, lecz zgasł prąd z przerażenia zaczełam piszczeć, ale zrozumiałam że jestem sama w domu. Zadzwoniłam do Liama który powiedział że zaraz przyjdzie . Dokończe jutro bo jest ciemno . Papap ;P 
================================================
Nam osobiście podoba się ten rozdział, mamy nadzieje że Wam też ;-)

poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 12 (sobota )

Wstałyśmy bardzo zmęczone po wczorajszych napiętych emocjach o 12. Jak zwykle Rose obudziła się pierwsza, gdy jeszcze leżałam w łóżku ona już siedziała ubrana pijąc herbatę powiedziała mi że moja stoi na biurku a ona leci bo się z Zaynem umówiła. Kiedy wyszła ja leżałam jeszcze  w łóżku.Koło 14,30 nadal leżałam w łóżku w piżamie oglądając jakieś kreskówki, potem usłyszałam otwierające się drzwi od domu. Stanęłam na łóżko i zaczęłam krzyczeć ”o księżniczka śniadanie do łóżka niesie”. W drzwiach ku mojemu zdziwieniu nie stała Rose tylko Liam i Harry. Gdy tylko ich zobaczyłam chciałam zajść z łóżka, ale noga zaczepiała mi się o kołdrę, a ja wylądowałam na ziemi. Oczywiście z gracją wstałam z niej.
[H] – hej
[L] – hejka
[T] – cześć
[L] –nic ci się nie stało?
[T] – nie nic, myślałam, że to Rose, nie spodziewałam się was tu
[H] – Rose nas wpuściła
Chłopcy usiedli razem ze mną na łóżku i opowiedzieli mi, dlaczego zadawali się z plastikami. Podobno chodziło o wzbudzenie zazdrości w nas, ale nie rozumiem ich. Opowiedzieli, że spotykali się jedynie z nimi, aby zobaczyć na naszą reakcje a gdy nas nie było w pobliżu to ignorowali je. Jakoś nie wiem czy możne im wierzyć, ale no niech im będzie. Te tłumaczenie zajęło im 1,5 godziny, bo o 16 przyszła Rose z Zaynem uśmiechnięci, powiedzieli, że może byśmy zjedli obiad na poprawę humory. Więc poszłam się doprowadzić do porządku, umyłam się, przebrałam i umalowałam. Zeszłam na dół jak wybierali, co można ugotować żeby było przy tym sporo zabawy. Zrobiliśmy świetną zapiekankę włożyliśmy, co nam zawsze smakowało, a na deser upiekliśmy ciasto z owocami. Gdy jedliśmy chłopcy zorientowali się, że bardzo dużo Rose spędza u mnie czasu, dlatego zapytali czy się tylko im wydaje, że mieszkamy razem. I opowiedziałam im, że jej rodzice na tydzień wyjechali do Polski, ale już jutro wracają razem z nimi jej młodsza siostra, która mieszkała przez ten czas u dziadków, no i właśnie w ten sposób do mnie trafiła. Oni się uśmiechnęli uśmiechnęli tylko dodali, że bardzo nam zazdroszczą. A ja bardzo zazdroszczę Rose tego, że chodzi z Zaynem, nie chodzi o niego, a o sam fakt, że są tacy szczęśliwi, że mają taką prostą sytuacje. Widać, że bardzo In na sobie zależy, co chwilę patrzyli się na siebie, uśmiechali i przytulali, a ja czułam się nie swojo w jednym pokoju z Liamem i Harrym. Szybko skończył się ten dzień o 20 przyszedł mój tata, a chłopcy automatycznie wyeksmitowali się z naszego domu. Razem z Rose podjęłyśmy decyzje, że na razie dam sobie spokój z chłopakami chyba, że będą się tak nadal starać to wybiorę, który będzie się bardziej chciał zdobyć moje serce. O 22 leżałyśmy już w łóżku i nie wiem nawet, kiedy zasnęłyśmy 
============================================================
Am  nie bedziemy Was zanudzać. Mamy nadzieje ze podoba Wam sie rozdział. Komentujcie ;-)

środa, 16 maja 2012

11 września (piątek ) cd.


Bal maskowy

Muszę przyznać, że chłopcy świetnie wyglądają w garniturach, ale jakoś nie wyobrażam sobie ich w takich strojach, na co dzień. Oczywiście nie odbyło się bez słów „pięknie wyglądacie dziewczyny”. Jak byśmy tego nie wiedziały haha żart nie powiedziałyśmy tego chłopakom, ale to słodkie z ich strony. Na bal pojechałyśmy limuzyną wynajętą przez Nialla i Louisa. Po 15 minutach byliśmy pod szkołą. Gdy tylko wyszliśmy z limuzyny udaliśmy się w stronę Sali gimnastycznej gdzie miał odbyć się bal. Po drodze minęliśmy Zayna, Liama i Harrego którzy gdy zobaczyli nas to od razu zaczęli obgadywać. Ha ciekawe gdzie się ich plastiki podziały, oj biedactwa zostali sami. Aha zapomniałam dodać, że chłopcy trzymali nas za ręce. Przed wejściem na sale witałyśmy się ze znajomymi, którzy poinformowali nas, że nie wejdziemy dopóki nie założymy masek. To zajebiście, praktycznie wszyscy chłopcy mieli podobne garnitury i przez to nigdy się nie połapiemy, kto jest, w jakim. Gdy weszliśmy na sale zaczęła grać muzyka. Chłopcy zaproponowali, że przyniosą nam coś do picia. My zaczęłyśmy obgadywać cały bal. Po chwili podeszli do nas jacyś chłopcy i poprosili nas do tańca. No okay zgodziliśmy się, pzt gadałyśmy z Nialem i Luisem że idziemy jedynie jako przyjaciele i że możemy tańczyć z różnymi osobami. Taniec był extra, ale kurwa wgl nie miałyśmy pojęcia, kto to:
1)      Maska
2)      Ciemność
3)      Głośna muzyka
Sprawiły, że żadna z nas nie miała pojęcia, z kim tańczy. Rose patrzyła, co chwilkę na zegarek o 20,55 powiedziała partnerowi, że musi iść do łazienki, a poszła na spotkanie z tajemniczym wielbicielem.
Ja byłam cholernie ciekawa, z kim tańczę. Bardzo dobrze tańczył, więc to była sama przyjemność, zauważyłam takie szczegóły jak usta, które miał boskie i uśmiech. Po chwili namysłu zorientowałam się, że gdzieś już je kiedyś widziałam i przypomniałam sobie, że to przecież musi być Liam. Chwyciłam jego maskę, ale on złapał mnie za rękę
[L] – magia trwa w tajemnicy
[K] – Liam?
[L] – co?
[L] – cholera
[K] – no wiedziałam, ale, po co w ogóle podszedłeś, a co z plastikowymi cheerliderkami?
[L] – bardzo żałuje, że kiedy kolwiek je poznałem i przepraszam za moje zachowanie
[K] – bardzo mi miło, że doceniłeś mnie i chcesz się ze mną zadawać po tym jak odwróciły się od ciebie te dziwki
[L] – w cale nie: nawet tak nie myśl
[K] – jak mam nie myśleć skoro tak się zachowałeś jak poznałeś plastiki, to mnie olałeś
[L] – to głupio wyglądało, ale sens naszej znajomości był inny
[K] – nie rozumiem
[L] – okay to ci pokaże
Podniósł mi maskę do góry, która zakrywała lekko moje usta i pocałował mnie. Było nieziemsko, pocałunek był taki namiętny, ale ktoś pociągnął mnie a rękę i odciągnął od Liama
[H] – co ty do cholery wyprawiasz? Coś mi przecież obiecałeś!!!!
[L] – Harry…. Przepraszam
[H] – to nie naprawi tego
[L] – wiem, ale nie mogłem się powstrzymać
A ja stałam jak wariatka nie wiedząc, o co chodzi, ale gdy skończyli się kłócić jeden i drugi spojrzeli się na mnie.
[K] – o co wam chodzi?
[H] – przepraszam
[L] – ja też
Nie miałam pojęcia, co się stało, dlatego odeszłam od nich, bez słowa. Poszłam do łazienki, która znajdowała się 2 piętra wyżej, było mi ciężko, dlatego zdjęłam szpilki biegnąc po schodach. Chłopcy szli cały czas za mną wykrzykując moje imię, ale ja ich zignorowałam, nie poddali się  tak i weszli razem ze mną do łazienki. Nie zdążyłam wejść do kabiny, ponieważ Harry złapał mnie za rękę i przytulił a ja się popłakałam
[L]- podobasz nam się dwóm
[H] – dlatego nie wiedzieliśmy, co zrobić
[L] – i mieliśmy trzymać się od ciebie z daleka, ale nie umiemy
[K] – am… ja nie wiedziałam
Chciałam im jeszcze coś powiedzieć, ale do łazienki weszła Rose trzymając się za rękę z Zaynem
[Z] – cholera
[H] – wy jesteście razem?
[Z] – no… am, więc
[R] – tak
[L] – gratulacje/ powiedział poklepując Zayna po ramieniu
[R] - a wy, co tu robicie tak w trójkę
[Z] – zabawiają się w trójkącie, zdesperowani, bujają się w niej
[R] – ZAYN / krzyknęła Rose
A ja wybiegłam z łazienki i wróciłam do domu, Żal szykowałam się na bal kilka dni a wróciłam po 2 godzinach, ale nie ważne
W domu szybko poszłam się umyć i przebrać w piżamę. Gdy wyszłam z łazienki Rose siedziała na łóżku. Nie chciałam gadać o Liamie i Harrym dlatego opowiedziała mi, że gdy poszła pod altanę. Było zupełnie ciemno, ktoś przytulił ją, przyciągnął do siebie i pocałował. Rose podniosła maskę i zobaczyła Zayna. On wyjaśnił jej że to jego był list i że ją kocha. Długo gadali, poprosił ją o chodzenie a ona zgodziła się, aha i jutro się dowiemy, dlaczego zadawali się z plastikami. Rose była taka nakręcona o 23 poszła się myć a ja zasnęłam
===========================================================
My jesteśmy bardzo zadowolone z rozdziału mamy nadzieje że Wam również się podoba. Zaraz po 4 komentarzach powstanie nowy rozdział ;-)

poniedziałek, 14 maja 2012

11 września (piątek )



Gdy wstałam o 9 i kiedy się obudziłam Rose już nie było tylko leżała kartka, na której pisał „musze się przewietrzyć. Poszłam się przejść i zajdę po drodze po twój ulubiony napój, co tak bardzo lubisz spotkamy się o 9,40 na przystanku”. Fajnie zostawiła mnie, ale okay wiem, że bardzo jej ciężko z tym wszystkim i się przejmuje, że dziś jest ten bal do tego jeszcze maskowy, bo szkoła w tym roku postanowiła coś dodać. Umyłam się, ubrałam w http://stylistki.pl/op-169946/ i umalowałam bla bla bla i o 9,35 byłam o dziwo gotowa. Na przystanku byłam prawie równo z Rose, chociaż trochę poczekała. W szkole byłyśmy, o 9,55 więc postanowiłyśmy zanieść torby do szafek.
[R] – ej zobacz
[K], – co? Pokaż
Podała mi kartkę, która była w jej szafce
Hej już nie mogę doczekać się balu i Twojej sukienki. Mam nadzieje, że nie raz zatańczysz ze Mną. Za każdym razem, kiedy Cię widzę moje serce bije szybciej i mocniej dla Ciebie. Będę czekał na Ciebie pod altaną o 21 mam nadzieje, że przyjdziesz
[K] – Niall się dla ciebie postarał
[R] – Niall?
[K] – no tak, bo to on zaprosił cię na bal i pewnie to on napisał
[R] – no może masz racje
Dzień mijał nam strasznie wolno. Na stołówce, Lou i Niall powiedzieli, że będą na nas czekać po szkole, bo chcą pogadać o balu. Nakręcone zaraz po lekcjach wyszłyśmy w poszukiwaniu chłopców.
[N] - o chodźcie!
Niall złapał za rękę Rose a Lou mnie. Szliśmy do parku, w drodze Niall rozmawiał z Rose
[N] – cieszysz się z balu?
[R] – tak i to bardzo i chciałam ci podziękować za list
[N], – jaki list?
[R] – ten, co był w mojej szafce
[N] – przepraszam, ale nie mam pojęcia, o czym mówisz
[R] – aaa, bo mi chodziło… List był zadany z angielskiego
[N] – a okay
Na szczęście Niall nie chciał kontynuować tematu. Chłopcy powiedzieli, że jutro po nas o 2;0 przyjadą. O 15 byłyśmy już w domu, zjadłyśmy i zaczęłyśmy przygotowania. Rose wyprostowała swoje długie blond włosy i pomalowała się mocniej założyła nową sukienkęhttp://stylistki.pl/fioletowy-szal-166357/ . Ja spięłam włosy w warkocza i pomalowałam się na różowo i założyłam  http://stylistki.pl/rozowa-elegancja-166356/Dobra chłopcy już dzwonie do drzwi  jutro wszystko napisze. Pa pa pa
===============================================================
Rozdział taki szybki i krótki, ale jutro będzie o wile dłuższy. Mam nadzieje że się Wam podoba i proszę o komentarze bo wtedy wiemy że ktoś czyta naszego bloga ;->




czwartek, 10 maja 2012

6 Września ( niedziela )

J- ja (Kate)
R- Rose
H- Harry
L- Liam i Louis
N-Niall

Wstałam, o 8,30, ponieważ o 9,30 umówiłam się z Rose. Cały czas zadawałam sobie pytanie co oni i dlaczego akurat Louis i Niall. Umyłam się, umalowałam i założyłam http://stylistki.pl/bez-nazwy-172881/ , czas szybko mi minął i nawet nie wiem kiedy przyszłą Rose. Ja kończyłam przygotowania a ona robiła nam śniadanie. Po pysznych naleśnikach wyszłam przed dom. Długo nie musiałam czekać na chłopaków.
[L] - hej dziewczyny
[J i R] – hejka, co się stało?
[N] – musimy o czymś pogadać
[L], – ale może nie tu chodźmy do parku
[R] – okay, super pomysł
Szliśmy w ciszy. Gdy już doszliśmy usiedliśmy na ławce i chłopcy zaczęli nam tłumaczyć cel naszego spotkania. Chłopcy chcieli nas przeprosić za zachowanie Harego, Zayna i Liama i że nie wiedzą jak mogli się tak zachować.
[N] – a jeżeli już tak rozmawiamy to oni nie wiedzą, co tracą zadając się z tymi plastikami nie wami
[L], – dlatego chcieliśmy się spytać czy nie poszłybyście z nami
[N] – Rose czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal, ale tak jako przyjaciele
[L] – a ty Kate czy ty pójdziesz ze mną?
I wtedy ZGON zamurowało nas, nie wiedziałyśmy, co powiedzieć.
[N] – dziewczyny, ale to tak po przyjacielsku, wy utrzecie chłopakom nosa, my za to nie pójdziemy sami
[L] – i wszyscy zadowoleni
[J i R] – jasne super pomysł z wielką chęcią
Wszyscy wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem. A ludzie patrzyli się na nas jak na debili. Potem jeszcze przez kilka godzin wygłupialiśmy się. O 15 dostałam sms-a od taty, a Rose od swoich rodziców ze mamy się z nimi u Rose spotkać. Zaszokowane, ponieważ to nie było częste. Spotkanie się w 5 nasi rodzice i my. Gdy weszłyśmy leżały walizki przy drzwiach.
[Rodzice, Rose] – Rose przepraszamy, że dopiero teraz, to mówimy, ale wyjeżdżamy na tydzień do Polski.
[R] – a co ze mną?
[Mój tata]– ty Rose zostaniesz z nami na tydzień
[J i R], – ale super caaaały tyydzień razem
[R] – naprawdę??? To idę się spakować
Potem czekałam z tatą na nią z 15 minut, pożegnała się z rodzicami i poszła do naszego domu. W domy był jeden wolny pokój, który stał stary, zakurzony i cały do odnowy.
Dlatego będę dzielić z nią pokój. Po rozpakowaniu się, tata zawołał nas na obiad był lazania
Ulubiona potrawa Rose. Ona w sumie nie je za dużo, ale tym razem było inaczej aż mój tata był w szoku. W trakcie obiadu opowiedziałyśmy tacie, że Louis i Niall zaprosili nas na bal. Cieszył się, bo wiedział że gdyby nikt mnie nie zaprosił to marudziłabym mu cały czas a tak to miał spokój.
Potem wróciłyśmy do „naszej” sypialni i Rose dostała sms-a                                                                        
            „siemka idziesz na bal. Zayn”                                                                               odpisała, że tak i nawet mam już sukienkę, a tobie życzę miłej zabawy w towarzystwie plastików. Niestety nie miał odwagi odpisać i nie doczekała się odpowiedzi.
Ja dostałam, sms-a od Liama i Harrego abym wyszła przed dom, kiedy to zrobiłam już na mnie czekali
[H i L] – hej piękna
[J] – hej
[H], – bo mamy do ciebie takie pytanie
[L] – czy idziesz na bal?
[J] – tak idę, byłam nawet na zakupach i kupiłam sukienkę mam nadzieje ze Louisowi się spodoba
[H] – jak to Louisowi?
[J] – Louis mnie zaprosił i idę z nim (szeroko się uśmiechnęłam)
[L] – to miłej zabawy
Harry i Liam mieli minę typu WTF
[J] – muszę już iść pa
Trzasnęłam drzwiami im przed nosem, weszłam do domu. Do końca wieczoru zastanawiałyśmy się, czemu oni tak się zachowują. Niestety nie wpadłyśmy na żaden pomysł
[R]- dobra nie ważne nie myślmy o tym bo to i tak bez sensu
[J]- no w sumie racja dobra idziemy spać
Obje umyłysmy się i poszłyśmy spać



             
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się podoba. Znowu krótki bo znowu miałyśmy mało czasu ale już niedługo  Miśka wyjdzie ze szpitala to będziemy miały więcej czasu. Jeżeli Wam się podobał, albo chcecie się z nami podzielić  uwagami to piszcie w komentarzach ;->


wtorek, 8 maja 2012

5 września (sobota )


W szkole w sumie było spoko. Dużo się działo. Chłopcy już nie spędzają z nami prawie w ogóle czasu. Olewają nas dla wspaniałych wytapetowanych lafirynd. W sumie to wiadomo, jeżeli mają do wyboru nas, a wytapetowane dziwki chodzące prawie nago to wybór jest prosty. Amanda nas nie zostawiła, ale zaczęła zadawać się z wielką grupą osób w skład ich wchodzą jedynie chłopcy. Oprócz nas nie zadaje się z żadnymi dziewczynami, co widać nie podoba się jej bratu. Dzisiaj idziemy z Rose i Amandą na zakupy, bo zbliża się bal rozpoczynający rok szkolny. W sklepach był bardzo duży wybór. Przeszłyśmy chyba wszystkie możliwe sklepy i w końcu każda z nas znalazła coś dla siebie. Rose kupiła sobiehttp://stylistki.pl/fioletowy-szal-166357/  ja miałam http://stylistki.pl/rozowa-elegancja-166356/ a Amanda http://stylistki.pl/ciapki-166361/. Po wyczerpujących zakupach poszłyśmy do MilkSheakCity i każda z nas zamówiła swojego ulubionego sheka.
Rose – waniliowego
Ja – czekoladowego
Amanda – truskawkowego
Usiadłyśmy przy szklanej szybie, aby obserwować ludzi i nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Sookie i jej dziwki razem z Harrym, Zaynem i Liasem wybierali garnitury.
[A] – mój brat zupełnie zgłupiał
[J] – widać bardzo je polubiły
[A] – zaraz wyjdę i im wygarnę
[J] - nie przestań
Biedna Rose nic się nie odzywała zamurowało ją z wrażenia w sumie się nie dziwie jej, więc zabrałam dziewczyny i wróciłyśmy do domu. Rose nadal się nie odzywałam nie chciałam zostawiać jej samej, więc zaprosiłam ją do mnie. Gdy weszłam tata i Cornelia siedzieli w salonie. Tata od razu kazał nam pokazać, co kupiłyśmy. Jemu i Corneli nasze zdobycze się bardzo podobały. Rose od razu poprawił się humor.
[C] – mój syn z przyjaciółmi również był kupić kreacje na bal
[J] – ooo a kiedy mi go przedstawisz
[T] – już niedługo
Po tych słowach tata i Cornelia wymienili się wzrokiem i zaczęli się śmiać.
Zrobiłam jedynie dziwną minę i poszłyśmy do mnie do pokoju. Tam gadałyśmy na jakieś dziwne tematy i oglądałyśmy komedie. To trochę przykre wydawało mi się że Harry, Zayn i Liam nie  gustują w plastikach no, ale niestety nie miałam racji. W sumie ich nie potrzebuję mam makę innych przyjaciół. Rose tak samo i damy sobie rade tak jaby ich w ogóle nie było. Oczywiście nie rozmawiałam z Rose na temat chłopaków bo nie chciałam jej niszczyć humoru. Potem koło 19 dostałam dziwnego smsa od Luis’a.
    Ty i Rose możecie się spotkac jutro przed szkołą ze mną i Nillem ?
Odpisałam że oczywiście a Lou na to
      To super bo musimy z wami pogadać. Będziemy u Was jutro o 10;00 XoXo
Boże jak jaka jestem ciekawa o co chodzi, i Rose tak samo. I czemu tylko nasz 4. No cóż jutro się wszystkiego dowiem ;-)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mogłam odwiedzić Miśkę więc napisałyśmy rozdział. Nie jest długi, ale nie miałyśmy za dużo czasu, a nie chcę tego bloga prowadzić sama bo jest on mój i mojej przyjaciółki dlatego na razie rozdziały będą dodawane nie zbyt często. Postaram się jutro do niej przyjść i napisać nowy, ale nic nie obiecuję. Tym bardziej że jest mało komentarzy i zastanawiamy się czy ktokolwiek czyta naszego bloga. Więc proszę każdego kto go przeczyta aby zostawił po sobie komentarz. Dla Was to prawie nic,a dla nas to bardzo wiele ;*

piątek, 4 maja 2012

Następne rozdziały

Przyjaciółka z którą prowadzę bloga jest w szpitalu i jak mi pozwolą ją odwiedzić to spotkam się z nią i napiszemy następny rozdział. Chciałam napisać to wcześniej, ale zdawało mi się że nikt tego nie czyta, ale miło mi że jednak są takie osoby. Bardzo przepraszamy za braki następnych rozdziałów ;/