2 GRUDNIA
KATE
Dzisiaj zaczynam leczenie i te wszystkie dializy, diagnozy czy tam inne duperele. To wszystko już zdaje się męczone i wykańczające a co dopiero gdy ma tak wyglądać moje najbliższe 3 miesiące. Lekarze prawie w ogóle nic mi nie mówią a konsultują się jedynie z Harrym i moim ojcem . Aktualnie leżę na dużej sali zupełnie sama, zapisując te pieprzone słowa z nudów gdyż nie mam nic do roboty.
Gdy leciałam wczoraj samolotem z Harrym wytłumaczył mi że na razie do półki będzie mógł będzie tu ze mną a potem się zobaczy co będzie dalej.Nie mieliśmy czasu zwiedzić niczego ponieważ od razu zaciągnął mnie do szpitala, który muszę przyznać wygląd zupełnie inaczej niż mój poprzedni. Tej jest bardzo przytulny i elegancji.
Muszę przyznać że Harry bardzo się zmienił gdyż zaczął żyć jedynie chwilą i aktualny momentem a nie przyszłością. Stał się również bardziej spontaniczny i romantyczny jak i opiekuńczy i odpowiedzialny. Nawet załatwił mi oddzielną sale abyśmy mogli pobyć zupełnie sami. Mimo tej całej okoliczność staram się widzieć światełko w tunelu i nie przejmować się wybojami na drodze a to wszystko dzięki Harre'mu który zupełnie przewrócił mój świat do góry nogami.
~~*~~
ROSE
Zbliżają się święta, prezenty, i cała ta sztuczna atmosfera. W sumie wiem że jeszcze prawie miesiąc, ale chodzi o co innego. Co roku moi rodzice składają próżne obietnice których i tak nie będą mogli dotrzymać. Wszystko co mówili o świętach to były jedynie kłamstwa. Ich słowa typu :
" Całe Święta spędzimy razem w rodzinnym gronie "
" Wybierzemy się na kilkudniową wycieczkę w góry "
" Będziemy wspólnie ubierać choinkę "
"Przygotujemy 12 dań sami "
A wszystko tak na prawdę wyglądało inaczej.Bardzo często siedzieli do późna w pracy albo wyjeżdźali na jakieś kury. To ja i Mia ubierałyśmy choinę, a 12 dań gotowały kucharki które zatrudniała mama. Od kilku lat moi rodzice nie widza życia po za pracą. Najbardziej szkoda i Mii mojej kochanej siostrzyczki która nigdy nie miała normalnego dzieciństwa a latała od jednej od drugiej niani. Dlatego w święta to ja byłam jej jedyną opoką.
Jeszcze tylko kilka dni szkoły i koniec. Będą dni wolne dlatego zrobię wszystko aby Mia miała jak najwspanialsze Święta Bożego Narodzenia.
10 GRUDNIA
ROSE
Ostatni tydzień szkoły to był zupełny chillout. Nie dość że prawie w ogóle nic nie robiliśmy ( pomijając to że dużo osób nie robi nic nawet w ciągu normalnego okresu szkoły ) to było mało osób w szkole. Mi to tam nie przeszkadza bo nie przepadam za tłumami. Ale dobra dość o szkole, zaczęła się zimowa przerwa świąteczna i trzeba z niej korzystać. Od dzisiaj jest 24h na dobę z siostrą bo rodzice dali wole opiekunce. A nie wiem co mam zrobić bo Zayn bardzo nalegał na spotkanie na którym bardzo mi zależy bo nie widzieliśmy się przez bardzo długo, najpierw przygotowania do Sylwestrowego występu, potem jakieś inne Ważne dla niego sprawy i tak oto przez kilka tygodni widzieliśmy się jedynie w szkole.
Tak oto siedziałam w salonie z Mi'"ją oglądając jakieś kreskówki które moja siostra kocha ponad życie gdy rozległ się sygnał mojego telefonu, gdy zobaczyłam kto dzwoni moje usta samowolnie wygięły się przypominając banana. Bez dłuższego zastanowienia odebrałam telefon
Ja ; Heej, co tam ?
Zayn ; Siemka baby nudzi mi się bardzoo, może gdzieś wyskoczymy ?
Ja ; Yyy....z chęcią, ale mamy problem bo niestety mam Mi'e na głowie
Zayn : Ja nie widzę żadnego problemu, ubierzcie się bo jest zimno i za 10 minut widzę Was ubrane i gotowe, Kocham Cię
Sama nie zdążyłam nic dodać bo Zayn się wyłączył wiec tak jak powiedział Mia była ubrana w a ja jeszcze grzebałam się z ostatecznymi poprawkami, dokładnie po 10 minutach ktoś zapukał do domu, więc poprosiłam aby drzwi otworzyła Mia która od razu skocznie pobiegła do drzwi. Po pewnym czasie tylko usłyszałam "Witaj kruszynko " i coś i stylu "hej" wydukanego ze strony mojej siostry. Domyśliłam się że to Zayn wiec szybko się pospieszyłam i po 5 minutach byłam gotowa gdy weszłam do salonu zauważyłam Zayn'a tańczącego do jakieś piosenki z bajki Disney'a które moje siostra uwielbiała. On świetnie się dogadywał z moją siostrą nie wiem na czym to polega, ale Mia widziała go 3 raz na oczy a wyglądało to jak by znali się kilka lat. Stałam na kotara i obserwowałam jak mój chłopak bawi się z moją siostrą, na początku siedziałam cicho, ale gdy zobaczyłam jak się wygina nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem który niestety usłyszał i podbiegł do mnie całując mnie namiętnie
[Z]- a ładnie to tak podglądać ???
[R]- oj tam, oj tam
[M]- nie mów tam bo zabijasz jednorożce
[R]- przepraszam, już nie będę / na te słowa Mia podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła
[M]- Kocham Cię
[R]- ej myszko wiesz że ja Ciebie też, a co się stało ? / ukucnęłam do niej i ją przytuliłam
[M]- nic, tak Ci to mówię / i słodko się uśmiechneła
[R]- na pewno wszystko gra ? / podniosłam się i wzięłam ja na ręce
[M]- tam, a po co kazałaś mi się tak ubierać ????
[Z]- bo jest zimno, a idziemy do wesołego miasteczka / powiedział Zayn, biorąc na ręce Mie
[M]- superr
Zamknęłam i cała nasz 3 pojechała samochodem Zayn'a do wesołego miasteczka. Tam Mia od razu pobiegła na samochodziki na które był za mała wiec Zayn poszedł razem z nią a ja patrzyłam z daleka ( bo sama się bałam ) i przez głowę przeszła mi dziwna myśl że Malik był by rewelacyjnym ojcem. Skoro tak świetnie dogadywał się z Mio'm. Ich zabawa trwała 5 minut, potem było mnóstwo innych atrakcji a na koniec popkor, wata cukrowa i żelki. W pewnym momencie gdy siedzieliśmy na ławce tz Zayn na jego kolanach Mia obżerająca się żelkami które Zayn chciał jej zabrać i ja pękająca ze śmiechu co potem skończyło się źle bo gdy jednemu i drugiemu skończyły się żelki to rzucili się na moje ale nie ważne własnie wtedy podeszła do nas starsza para i powiedziała.
"Piękna z Was rodzina, bardzo rzadki obraz młodych rodziców z córeczką, widać że wszyscy się bardzo kochacie " na co Zayn odpowiedział "Dziękujemy " a ja zdziwiona patrzyłam na niego a on jedynie powiedział "NO CO ?" "Nic" odpowiedziałam. Potem zrobiło się na prawdę zimno i późno dlatego musieliśmy wracać. W samochodzie Mia usnęła a gdy Zayn to zobaczył od razu zaczął rozmowę
[Z]- chciał bym tak
[R]- ale jak ?
[Z]- żebyśmy byli rodziną
[R]- ale jak to bo nie rozumiem
[Z]- wiesz co nie ważne / i od razu posmutniał
[R]- no powiedz mi, bo po prostu siedzisz cicho a nagle mówisz jakimś szyfrem
[Z]- sam nie wiem co plotę, jest późno nie ważne
[R]- okey,
[Z]- bardzo polubiłem Twoją siostrę, jest urocza
[R]- ona Ciebie też polubiła
[Z]- a co to miało znaczyć to w domu ???
[R]- ona tak czasami ma, bo czuje się odtrącona i nie kochana a wszystko za sprawą moich pieprzonych rodziców którzy myślą tylko o sobie i pracy a mnie i Mie mają w dupie
[Z]- nie mów tak, na pewno tak nie jest
[R]- Ty ich nie znasz u niej praca jest na pierwszym miejscu, nigdy nie mają na nas czasu, co ja mówię nas, to że nie mają czasu dla mnie do mam w dupie ale Mia jest jeszcze mała a to w sumie ja ja wychowuje i Kate mi wcześniej pomagała. Nawet w urodziny czy wigilię nie mają czasu wiec my spędzałyśmy wtedy czas z rodziną Kate / na samą myśl zaczęły lecieć mi łzy które chciałam wytrzeć tak aby Zayn nie zauważył, lecz mi się nie udało Zayn zatrzymał samochód wytarł mi łzy pocałował w czoło i powiedział
[Z]- teraz macie mnie, zawsze możecie obie na mnie liczyć. Chciałem Was zaprosić do mnie na Święta, lecz było mi głupio zabierać Was od rodziny ale, skoro i tak z nimi nie spędzacie czas to spędzimy je razem
[R]- ale Zayn.... / nie dał mi dokończyć
[Z]- nie ma żadnego ale
Pocałował mnie ponowie a potem kontynuowaliśmy podróż do mojego domu. Gdy dojechaliśmy Zayn zaniósł Mie do jej pokoju a ja zrobiłam kolację która zjedliśmy u mnie w pokoju i razem poszliśmy spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------
KATE
Dzisiaj zaczynam leczenie i te wszystkie dializy, diagnozy czy tam inne duperele. To wszystko już zdaje się męczone i wykańczające a co dopiero gdy ma tak wyglądać moje najbliższe 3 miesiące. Lekarze prawie w ogóle nic mi nie mówią a konsultują się jedynie z Harrym i moim ojcem . Aktualnie leżę na dużej sali zupełnie sama, zapisując te pieprzone słowa z nudów gdyż nie mam nic do roboty.
Gdy leciałam wczoraj samolotem z Harrym wytłumaczył mi że na razie do półki będzie mógł będzie tu ze mną a potem się zobaczy co będzie dalej.Nie mieliśmy czasu zwiedzić niczego ponieważ od razu zaciągnął mnie do szpitala, który muszę przyznać wygląd zupełnie inaczej niż mój poprzedni. Tej jest bardzo przytulny i elegancji.
Muszę przyznać że Harry bardzo się zmienił gdyż zaczął żyć jedynie chwilą i aktualny momentem a nie przyszłością. Stał się również bardziej spontaniczny i romantyczny jak i opiekuńczy i odpowiedzialny. Nawet załatwił mi oddzielną sale abyśmy mogli pobyć zupełnie sami. Mimo tej całej okoliczność staram się widzieć światełko w tunelu i nie przejmować się wybojami na drodze a to wszystko dzięki Harre'mu który zupełnie przewrócił mój świat do góry nogami.
~~*~~
ROSE
Zbliżają się święta, prezenty, i cała ta sztuczna atmosfera. W sumie wiem że jeszcze prawie miesiąc, ale chodzi o co innego. Co roku moi rodzice składają próżne obietnice których i tak nie będą mogli dotrzymać. Wszystko co mówili o świętach to były jedynie kłamstwa. Ich słowa typu :
" Całe Święta spędzimy razem w rodzinnym gronie "
" Wybierzemy się na kilkudniową wycieczkę w góry "
" Będziemy wspólnie ubierać choinkę "
"Przygotujemy 12 dań sami "
A wszystko tak na prawdę wyglądało inaczej.Bardzo często siedzieli do późna w pracy albo wyjeżdźali na jakieś kury. To ja i Mia ubierałyśmy choinę, a 12 dań gotowały kucharki które zatrudniała mama. Od kilku lat moi rodzice nie widza życia po za pracą. Najbardziej szkoda i Mii mojej kochanej siostrzyczki która nigdy nie miała normalnego dzieciństwa a latała od jednej od drugiej niani. Dlatego w święta to ja byłam jej jedyną opoką.
Jeszcze tylko kilka dni szkoły i koniec. Będą dni wolne dlatego zrobię wszystko aby Mia miała jak najwspanialsze Święta Bożego Narodzenia.
10 GRUDNIA
ROSE
Ostatni tydzień szkoły to był zupełny chillout. Nie dość że prawie w ogóle nic nie robiliśmy ( pomijając to że dużo osób nie robi nic nawet w ciągu normalnego okresu szkoły ) to było mało osób w szkole. Mi to tam nie przeszkadza bo nie przepadam za tłumami. Ale dobra dość o szkole, zaczęła się zimowa przerwa świąteczna i trzeba z niej korzystać. Od dzisiaj jest 24h na dobę z siostrą bo rodzice dali wole opiekunce. A nie wiem co mam zrobić bo Zayn bardzo nalegał na spotkanie na którym bardzo mi zależy bo nie widzieliśmy się przez bardzo długo, najpierw przygotowania do Sylwestrowego występu, potem jakieś inne Ważne dla niego sprawy i tak oto przez kilka tygodni widzieliśmy się jedynie w szkole.
Tak oto siedziałam w salonie z Mi'"ją oglądając jakieś kreskówki które moja siostra kocha ponad życie gdy rozległ się sygnał mojego telefonu, gdy zobaczyłam kto dzwoni moje usta samowolnie wygięły się przypominając banana. Bez dłuższego zastanowienia odebrałam telefon
Ja ; Heej, co tam ?
Zayn ; Siemka baby nudzi mi się bardzoo, może gdzieś wyskoczymy ?
Ja ; Yyy....z chęcią, ale mamy problem bo niestety mam Mi'e na głowie
Zayn : Ja nie widzę żadnego problemu, ubierzcie się bo jest zimno i za 10 minut widzę Was ubrane i gotowe, Kocham Cię
Sama nie zdążyłam nic dodać bo Zayn się wyłączył wiec tak jak powiedział Mia była ubrana w a ja jeszcze grzebałam się z ostatecznymi poprawkami, dokładnie po 10 minutach ktoś zapukał do domu, więc poprosiłam aby drzwi otworzyła Mia która od razu skocznie pobiegła do drzwi. Po pewnym czasie tylko usłyszałam "Witaj kruszynko " i coś i stylu "hej" wydukanego ze strony mojej siostry. Domyśliłam się że to Zayn wiec szybko się pospieszyłam i po 5 minutach byłam gotowa gdy weszłam do salonu zauważyłam Zayn'a tańczącego do jakieś piosenki z bajki Disney'a które moje siostra uwielbiała. On świetnie się dogadywał z moją siostrą nie wiem na czym to polega, ale Mia widziała go 3 raz na oczy a wyglądało to jak by znali się kilka lat. Stałam na kotara i obserwowałam jak mój chłopak bawi się z moją siostrą, na początku siedziałam cicho, ale gdy zobaczyłam jak się wygina nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem który niestety usłyszał i podbiegł do mnie całując mnie namiętnie
[Z]- a ładnie to tak podglądać ???
[R]- oj tam, oj tam
[M]- nie mów tam bo zabijasz jednorożce
[R]- przepraszam, już nie będę / na te słowa Mia podeszła do mnie i mnie mocno przytuliła
[M]- Kocham Cię
[R]- ej myszko wiesz że ja Ciebie też, a co się stało ? / ukucnęłam do niej i ją przytuliłam
[M]- nic, tak Ci to mówię / i słodko się uśmiechneła
[R]- na pewno wszystko gra ? / podniosłam się i wzięłam ja na ręce
[M]- tam, a po co kazałaś mi się tak ubierać ????
[Z]- bo jest zimno, a idziemy do wesołego miasteczka / powiedział Zayn, biorąc na ręce Mie
[M]- superr
Zamknęłam i cała nasz 3 pojechała samochodem Zayn'a do wesołego miasteczka. Tam Mia od razu pobiegła na samochodziki na które był za mała wiec Zayn poszedł razem z nią a ja patrzyłam z daleka ( bo sama się bałam ) i przez głowę przeszła mi dziwna myśl że Malik był by rewelacyjnym ojcem. Skoro tak świetnie dogadywał się z Mio'm. Ich zabawa trwała 5 minut, potem było mnóstwo innych atrakcji a na koniec popkor, wata cukrowa i żelki. W pewnym momencie gdy siedzieliśmy na ławce tz Zayn na jego kolanach Mia obżerająca się żelkami które Zayn chciał jej zabrać i ja pękająca ze śmiechu co potem skończyło się źle bo gdy jednemu i drugiemu skończyły się żelki to rzucili się na moje ale nie ważne własnie wtedy podeszła do nas starsza para i powiedziała.
"Piękna z Was rodzina, bardzo rzadki obraz młodych rodziców z córeczką, widać że wszyscy się bardzo kochacie " na co Zayn odpowiedział "Dziękujemy " a ja zdziwiona patrzyłam na niego a on jedynie powiedział "NO CO ?" "Nic" odpowiedziałam. Potem zrobiło się na prawdę zimno i późno dlatego musieliśmy wracać. W samochodzie Mia usnęła a gdy Zayn to zobaczył od razu zaczął rozmowę
[Z]- chciał bym tak
[R]- ale jak ?
[Z]- żebyśmy byli rodziną
[R]- ale jak to bo nie rozumiem
[Z]- wiesz co nie ważne / i od razu posmutniał
[R]- no powiedz mi, bo po prostu siedzisz cicho a nagle mówisz jakimś szyfrem
[Z]- sam nie wiem co plotę, jest późno nie ważne
[R]- okey,
[Z]- bardzo polubiłem Twoją siostrę, jest urocza
[R]- ona Ciebie też polubiła
[Z]- a co to miało znaczyć to w domu ???
[R]- ona tak czasami ma, bo czuje się odtrącona i nie kochana a wszystko za sprawą moich pieprzonych rodziców którzy myślą tylko o sobie i pracy a mnie i Mie mają w dupie
[Z]- nie mów tak, na pewno tak nie jest
[R]- Ty ich nie znasz u niej praca jest na pierwszym miejscu, nigdy nie mają na nas czasu, co ja mówię nas, to że nie mają czasu dla mnie do mam w dupie ale Mia jest jeszcze mała a to w sumie ja ja wychowuje i Kate mi wcześniej pomagała. Nawet w urodziny czy wigilię nie mają czasu wiec my spędzałyśmy wtedy czas z rodziną Kate / na samą myśl zaczęły lecieć mi łzy które chciałam wytrzeć tak aby Zayn nie zauważył, lecz mi się nie udało Zayn zatrzymał samochód wytarł mi łzy pocałował w czoło i powiedział
[Z]- teraz macie mnie, zawsze możecie obie na mnie liczyć. Chciałem Was zaprosić do mnie na Święta, lecz było mi głupio zabierać Was od rodziny ale, skoro i tak z nimi nie spędzacie czas to spędzimy je razem
[R]- ale Zayn.... / nie dał mi dokończyć
[Z]- nie ma żadnego ale
Pocałował mnie ponowie a potem kontynuowaliśmy podróż do mojego domu. Gdy dojechaliśmy Zayn zaniósł Mie do jej pokoju a ja zrobiłam kolację która zjedliśmy u mnie w pokoju i razem poszliśmy spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------
- Błagam już nie nominujcie tego bloga bo nie mam za dużo czasu żeby odpowiadać na pytania i nominować kolejne blogi.
- Powoli zbliża się finał opowiadania
- Jak Wam się podoba rozdział ?
- Macie jakieś zastrzeżenia ???
- Luki wypełnię jutro :)